Jest układ studzienka - 10m rury - zasuwa. Muszę przesunąć zasuwę trochę dalej w stronę "drogi", tzn w kierunku przeciwnym od studzienki. Muszę we własnym zakresie to odkopać, już jutro rano, hydraulicy wpadną tylko przełożyć zasuwę,a nie mam z nimi kontaktu.
Pytanie - czy odkopać całość aż do studzienki, czy tylko odcinek w okolicach zasuwy? Rozumiem, że zdejmą zasuwę, wetną się z nią kawałek dalej, ale czy poszatkowany odcinek w stronę studzienki trzeba będzie wymienić w całości? A może są w stanie to jakoś dosztukować?Dla potomnych: odkopać tylko to, co trzeba. Oni te rury zgrzewają takimi "elektrycznymi mufami", można poszatkować na 30cm odcinki i będzie szczelnie.Muszę kupić pompę do podlewania roślin ale taką, która będę mógł wykorzystać w rowie melioracyjnym. Woda w rowie może być w miarę czysta jak i zapiaszczona czy z zieleniną i innymi brudami (zbiera wodę z pól). Jaką pompę do tego wykorzystać?
Jaka jest różnica pomiędzy pompą do czystej a do brudnej wody? Czy to oznacza jaka woda wchodzi do pompy?
Podlewać będę wężem o długości 20-30m. Wskazane by było by dawała takie ciśnienie by możliwe było użycie pistoletu (obecna pompa do brudnej wody z pistoletem nie działa, rozpraszać musiałem palcem).
Jaką pompę zatem kupić? Do brudnej wody? Do czystej wody? A może fontannowa? Jaka wydajność i moc powinna mieć taka pompa by podlewanie nie było uciążliwe?
czwartek, 22 marca 2018
zapach
jakich środków używacie do neutralizacji przykrych zapachów z szamb i rur idących do szamb? Są środki chemiczne, które potrafią stłumić lub w ogóle zlikwidować przykre zapachy. Ważne jest, żeby dobrze je zidentyfikować i określić gdzie się uwalniają. Jeżeli stać cię na wydatek kilkuset złotych co kilka miesięcy, to ci podeślę linki na priva. Ale tak naprawdę to najlepsza na smród jest dobra wentylacja szamba. Kanalizacja jak należy wentylowana, wentylacja drożna, dodatkowo samo szambo ma swój kominek wentylacyjny (w słupku ogrodzenia). I niestety, problem jest odczuwalny zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz.
Na zewnątrz - w ciepłe dni, po stronie domu, na której jest szambo odczuwa się delikatny, ale wyraźny smrodek.
Wewnątrz - jak szambo jest bliskie przepełnienia, pojawiają się dziwne problemy typu zasmradzająca się woda w syfonach. Syfony są mocno ponad poziomem szamba, więc nie ma mowy o żadnych cofkach, na pewno też nie chodzi o wysysaną z syfonów wodę, wentylacja kanalizacji jak pisałem jest sprawna, jednak dość regularnie wtedy pojawiają się delikatne "zapaszki" w łazience bądź kotłowni - oba te pomieszczenia bezpośrednio przylegają do przykanalika.
Na gorąco mam dwa pomysły: jeden już wprowadzony w życie, to kupione w Castoramie jakieś bakterie szambowe, które jakoby regularnie stosowane powodują, że szambo nie śmierdzi. Kupione, wlane, zobaczymy...
Drugi pomysł - cały czas mnie gnębi przyczyna tych smrodków wewnątrz domu. I mimo, że za poprawność instalacji kanalizacyjnej dam sobie głowę uciąć, jak wiadomo, głowy też czasem spadają, więc chciałbym to jakoś sprawdzić "na pewno". I tu myślę o tym, żeby zorganizować solidną świecę dymną, wpierdzielić ją do szamba tuż po jego opróżnieniu, zakryć dekiel i zrobić obchód, sprawdzając, skąd dym idzie - w ten sposób za jednym zamachem powinienem przetestować skuteczność wentylacji kanalizy i zlokalizować ewentualne nieszczelności...
Na zewnątrz - w ciepłe dni, po stronie domu, na której jest szambo odczuwa się delikatny, ale wyraźny smrodek.
Wewnątrz - jak szambo jest bliskie przepełnienia, pojawiają się dziwne problemy typu zasmradzająca się woda w syfonach. Syfony są mocno ponad poziomem szamba, więc nie ma mowy o żadnych cofkach, na pewno też nie chodzi o wysysaną z syfonów wodę, wentylacja kanalizacji jak pisałem jest sprawna, jednak dość regularnie wtedy pojawiają się delikatne "zapaszki" w łazience bądź kotłowni - oba te pomieszczenia bezpośrednio przylegają do przykanalika.
Na gorąco mam dwa pomysły: jeden już wprowadzony w życie, to kupione w Castoramie jakieś bakterie szambowe, które jakoby regularnie stosowane powodują, że szambo nie śmierdzi. Kupione, wlane, zobaczymy...
Drugi pomysł - cały czas mnie gnębi przyczyna tych smrodków wewnątrz domu. I mimo, że za poprawność instalacji kanalizacyjnej dam sobie głowę uciąć, jak wiadomo, głowy też czasem spadają, więc chciałbym to jakoś sprawdzić "na pewno". I tu myślę o tym, żeby zorganizować solidną świecę dymną, wpierdzielić ją do szamba tuż po jego opróżnieniu, zakryć dekiel i zrobić obchód, sprawdzając, skąd dym idzie - w ten sposób za jednym zamachem powinienem przetestować skuteczność wentylacji kanalizy i zlokalizować ewentualne nieszczelności...
spółka
Obecnie spółka stoi na granicy bankructwa. W firmie ma trwać audyt, który pokaże słuszność niektórych decyzji biznesowych. Ma również rozwiać wszelkie wątpliwości finansowe.
Problem tkwi jednak jeszcze głębiej - według nowego zarządu, Indata mogła fakturować niezrealizowane umowy. Wątpliwości ma wzbudzać również fakt, że poprzedni zarząd nie przedstawiał radzie nadzorczej żadnych informacji wskazujących na to, że dzieje się coś niedobrego.
W tej sytuacji "nie spisał się" również audytor, który nie wykazał, że mogą wystąpić jakiekolwiek problemy z dalszą działalnością spółki. Spółką obecnie interesuje się także KNF, który ma badać jej dotychczasowe działania. Na razie informacji nie ujawnia.
Niedawno nowa rada nadzorcza poinformowała (poprzednia zrezygnowała 5 marca br.) m.in. o zadłużeniu grupy w bankach. Może wynosić nawet kilkadziesiąt milionów.ak określono w komunikacie wydanym przez spółkę "zarząd podkreśla, że powyższa decyzja ma na celu przede wszystkim ochronę interesów wierzycieli, pracowników oraz akcjonariuszy spółki, a także umożliwienie prowadzenia dalszej działalności operacyjnej". Na wpływ na to, czy i w jakiej formie będzie się toczyło postępowanie przed sądem ma mieć również "potencjalne porozumienie z bankami w zakresie dalszego finansowania grupy".
W komunikacie opublikowanym przed kilkoma dniami podano, że zarząd nadal prowadzi negocjacje z wszystkimi bankami finansującymi grupę, a "pozytywne efekty tych negocjacji mogą przywrócić płynność finansową w spółce i podmiotach zależnych od emitenta oraz zapewnić grupie możliwość dalszego rozwoju".
Wygląda jednak na to, że zarząd mogą czekać znacznie trudniejsze rozmowy, niż się początkowo spodziewano. 21 marca br. bowiem mBank wypowiedział już firmie umowę kredytową. Powodem ma być brak zapłaty zobowiązań oraz rezygnacja dotychczasowej rady nadzorczej z zajmowanych stanowisk.
Problem tkwi jednak jeszcze głębiej - według nowego zarządu, Indata mogła fakturować niezrealizowane umowy. Wątpliwości ma wzbudzać również fakt, że poprzedni zarząd nie przedstawiał radzie nadzorczej żadnych informacji wskazujących na to, że dzieje się coś niedobrego.
W tej sytuacji "nie spisał się" również audytor, który nie wykazał, że mogą wystąpić jakiekolwiek problemy z dalszą działalnością spółki. Spółką obecnie interesuje się także KNF, który ma badać jej dotychczasowe działania. Na razie informacji nie ujawnia.
Niedawno nowa rada nadzorcza poinformowała (poprzednia zrezygnowała 5 marca br.) m.in. o zadłużeniu grupy w bankach. Może wynosić nawet kilkadziesiąt milionów.ak określono w komunikacie wydanym przez spółkę "zarząd podkreśla, że powyższa decyzja ma na celu przede wszystkim ochronę interesów wierzycieli, pracowników oraz akcjonariuszy spółki, a także umożliwienie prowadzenia dalszej działalności operacyjnej". Na wpływ na to, czy i w jakiej formie będzie się toczyło postępowanie przed sądem ma mieć również "potencjalne porozumienie z bankami w zakresie dalszego finansowania grupy".
W komunikacie opublikowanym przed kilkoma dniami podano, że zarząd nadal prowadzi negocjacje z wszystkimi bankami finansującymi grupę, a "pozytywne efekty tych negocjacji mogą przywrócić płynność finansową w spółce i podmiotach zależnych od emitenta oraz zapewnić grupie możliwość dalszego rozwoju".
Wygląda jednak na to, że zarząd mogą czekać znacznie trudniejsze rozmowy, niż się początkowo spodziewano. 21 marca br. bowiem mBank wypowiedział już firmie umowę kredytową. Powodem ma być brak zapłaty zobowiązań oraz rezygnacja dotychczasowej rady nadzorczej z zajmowanych stanowisk.
passa
Użytkownicy Facebooka usuwają konta. Wszystko przez wyciek danych. Chodzi o przekazanie przez Facebooka danych 50 milionów użytkowników brytyjskiej firmie Cambridge Analytica. Dane użytkowników mogły być wykorzystywane przy wpływaniu na decyzje wyborcze. Firma miała prowadzić kampanię cyfrową Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich oraz zachęcać do Brexitu. Użytkownicy Facebooka zastanawiają się teraz, ile prywatnych informacji serwis przekazał różnym firmom. Niektóre aplikacje są łączone z naszym kontem Niestety zmusza, moje konto zablokowali, jako przyczynę podali zbyt częste logowanie się na koncie, odblokują mnie wtedy gdy podam im swój numer telefonu w celu weryfikacji. Do tej pory mam zablokowane bo nie podałam Cos takiego jest juz na samym poczatku ukartowane. Dlatego takie firmy powstaja aby CIA, FBI, KGB, Mosad, PZU ,ABW i nne tego typu organizacje mialy dostep do danych. Sami nie napiszemy do CIA i podamy nr.telefomu,maila,fotki z wakacji itp. Dlatego takie firmy startowaly pionowo do gory na gieldach .Fajs, gugle , twitery to wymysl moze i jakis mlodych , zdolnych studenciakow . ale takich ludzi jest miliony a tylko ci wlasnie maja kariere i zostali miliarderami. Fajsbuk kupil Wathapsa a tam tez miliony danyc No cóż o tym że facebook jest niebezpiecznym narzędziem wykorzystywanym przez wywiad a dane są przechowywane nawet po usunięciu konta mówiło się 10 lat temu. Więc mnie ta sytuacja nie dziwi. Tak naprawdę winni wszystkiego są sami użytkownicy którzy dobrowolnie przekazywali swoje dane momenty z życia prywatnego czy nawet opisywali intymne chwile. Wszystko co trafi do sieci w niej zostaje dlatego przy przekazaniu każdej informacji trzeba wziąć pod uwagę jakie konsekwencje mogą z tego wynikać. Mam profil od 13 lat i jest OK. W ilu innych miejscach podajecie dane ? Banki,operatorzy,lekarze,dostawcy usług etc.No i co z tego ? Ktoś was "szpieguje" ? Po co niby ma to robić ? Spójrz w lustro i zastanów się kim jesteś ? Czy masz jakąś przydatną komuś wiedzę ? Jesteś kimś ważnym ? Co najwyżej bothy marketingowe się Tobą zainteresują, nikt więcej.Nie ma dzisiaj prywatności i dyskrecji,trzeba po prostu nauczyć się żyć w 21 wieku. a po co było zakładać na tym dziadostwie konto? dla szpanu? bo wszyscy tak robią? mam parę kont trefnych dla durnych firm, które dają fajne bonusy czy obniżki za "like'a" ale moich danych prawdziwych tam nikt nie znajdzie. podobnie było z naszą klasą i innymi takimi portalami. a potem płacz że gołe zdjęcie wrzuciłam na stronę główną...Informatyczny lider niedawno złożył wniosek o upadłość. Mowa o Indacie - spółce, która czasy świetności ma już za sobą. Na szczyt zaprowadził ją charyzmatyczny lider Grzegorz Czapla. Tymczasem dotychczasowe działania spółki bada obecnie KNF.
"Najszybciej rozwijająca się Grupa IT" - to hasło wciąż wita odwiedzających stronę internetową Indaty. Niestety jest już nieaktualne, bo spółka czasy dobrej passy ma już dawno za sobą. Jej byłemu liderowi, który zaprowadził ją na szczyt - Grzegorzowi Czapli - nie można było odmówić charyzmy.
To była historia jakich mało: milioner, który był nominowany do tytułu Przedsiębiorcy Roku EY w 2016 roku (w kategorii Nowe Technologie/Innowacje). Wymarzył sobie spółkę na giełdzie, więc miejsce na warszawskim parkiecie sobie kupił. Wszystko, co robił, było dalekie od polskiego, skromnego stylu zarządzania.
"Najszybciej rozwijająca się Grupa IT" - to hasło wciąż wita odwiedzających stronę internetową Indaty. Niestety jest już nieaktualne, bo spółka czasy dobrej passy ma już dawno za sobą. Jej byłemu liderowi, który zaprowadził ją na szczyt - Grzegorzowi Czapli - nie można było odmówić charyzmy.
To była historia jakich mało: milioner, który był nominowany do tytułu Przedsiębiorcy Roku EY w 2016 roku (w kategorii Nowe Technologie/Innowacje). Wymarzył sobie spółkę na giełdzie, więc miejsce na warszawskim parkiecie sobie kupił. Wszystko, co robił, było dalekie od polskiego, skromnego stylu zarządzania.
Subskrybuj:
Posty (Atom)