Woźny przychodził o 3 rano palił w piecu kaflowym ale uczyliśmy się w czapkach i swetrach z wełny baraniej,ci ludzie żyją 100 lat a teraz ojej bo w zimie jest pół metra śniegu i 20 stopni mrozu,jest polska zima,kropka. owszem kiedyś zimy były mroźne, ale nie bredź że kiedyś wszyscy byli usmiechnięci bo było -28C i snieg po pas. Nie znam nikogo kogo cieszyła ta sytuacja. Rury pękały, w domach szron, komunikacja nie działała. A przy tych temperaturach żaden rozsądny rodzic nie puszczał dzieci do szkoły. Niedługo napiszecie, że było -50 a wy zaczynaliście zimowe sianokosy ubrani w trampki, podkoszulek i beret z antenką.pamiętam lata 80 mieszkałem na wysokim parterze a śnieg do poręczy chodziło się w tunelach ze śniegu 2-2,5 metra wszyscy byli zdrowi i zahartowani a smog był straszny wystarczyło być blisko kotłowni i zerknąć do góry i już coś siedziało w oku ale było super nikt się nie nudził ata osiemdziesiąte, centralna Polska - w czasie ferii było z czego iglo budować i do szkoły na piechotę kilka kilometrów się chodziło - a teraz trochę śniegu i kataklizm.Sięga poniżej dna piszą, że w styczniu i lutym kataklizm ponieważ temperatury spoadają poniżej zera a jak przyjdzie mróz -20 stopni to koniec cywilizacji przecież takie temperatury w zimie są czymś normalnym no ale jeśli gimbaza pisze teksty to nie ma się co dziwić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz